poniedziałek, 7 marca 2016

Inferno - Dźwiedź

"Inferno" - Dan Brown

Inferno, to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Dana Browna, ale już na początku lektury wiedziałem, że będzie to jeden z moich ulubionych pisarzy. Ta książka to podróż! Florencja, Wenecja i wreszcie tureckie miasto Stambuł, jako przykład zderzenia historii z rzeczywistością. Czytając, ma się wrażenie, że samemu przemierza się te miasta, oczami bohaterów obserwując piękne budowle mające wartość historyczną, artefakty jak chociażby maska pośmiertna Dantego, czy wszelkie inne dzieła sztuki, do których autor ewidentnie ma słabość.

Oczywiście podróże i historia sztuki, to nie główny wątek książki, chociaż najciekawszy. Historia jest dość banalna, jednakże zawiła i pełna intryg. Przedstawia wydarzenia z życia pewnego historyka, którego specjalnością jest ikonografia. Przy pomocy lekarki dopiero co poznanej w szpitalu, w którym znalazł się z powodu postrzału w głowę, próbuje rozwiązać zagadkę, której to rozwiązanie pozwoli ocalić ludność ziemi przed czyhającą zarazą. Jednocześnie musi uciekać przed ludźmi, którzy próbowali go zabić. Wspomniana zaraza, to cud inżynierii genetycznej, za który odpowiedzialny jest szalony geniusz należący do ruchu transhumanistów. Czy na pewno szalony? Autor sprawnie zakręcił akcją tak, że w pewnym momencie czytelnik nie był pewien komu powinien zaufać główny bohater.

Dosyć jednak głównej fabuły! Nie jest ona najlepszą stroną dzieła, a jest nim, jak już wspomniałem, cała masa ciekawych odniesień do historii sztuki, rozbudowane i co najważniejsze nie nudne opisy miast, budowli oraz infrastruktury. W pewnym momencie, można odnieść wrażenie, że książka jest poradnikiem do interpretacji, jakże wybitnego dzieła „Boskiej komedii” Dantego Alighieri. Tu oczywiście autor nie stronił od krótkich, ale naprawdę ciekawych wstawek na temat życia Dantego, jak chociażby jego romantyczna miłość do Beatrycze – samemu prawdopodobnie nigdy bym o tym nie przeczytał. A skąd się wzięło słowo „kwarantanna”? Główny bohater doskonale to wyjaśnia prowadząc przemyślenia na temat historycznej sytuacji Wenecji. Warto wspomnieć, że autor porusza bardzo ciekawy temat, wartości etycznej, jakim jest liczba ludności na świecie. Przekonał mnie skutecznie, że za kilka lat może być nas za dużo. Co się wtedy stanie? Może wystarczy ponowna epidemia Czarnej śmierci, dżumy…

Książkę można przeczytać szybko i jednym tchem, ja jednak wolałem się nią delektować. Zwłaszcza, że każde wyobrażenie miasta, czy budynku opisanego w książce, konfrontowałem z jego zdjęciami w Internecie. To jest właśnie siła książki! Autentyczne miejsca, budowle i dzieła sztuki. Poza tym autor w pełni zachęcił mnie do przeczytania „Boskiej komedii” i przede wszystkim do odwiedzenia Florencji. Książkę przeczytać warto, a jak ktoś jest na bakier z historią, to raczej zmieni zdanie. Polecam!

Dźwiedź

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz