poniedziałek, 7 marca 2016

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - M.B.-"Nadieżda"

"Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson

„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” to szwedzki kryminał, który prócz tajemniczego tytułu posiada równie tajemniczych bohaterów. Ta książka zabiera nas w podróż do pięknej, tajemniczej, a niekiedy mrocznej Szwecji, której otoczenie jest kwintesencją tej książki. Akcja rozgrywa się zarówno w Sztokholmie, jak i na wyspie rodziny Vanger’ów, która ku zaskoczeniu jest jednak tylko wytworem autora.

 Głównymi bohaterami są Mikael Blomkvist - dziennikarz i wydawca, dość charyzmatyczna postać, z zawiłym życiem rodzinnym i uczuciowym. Drugą, lecz moim zdaniem najważniejszą bohaterką jest Lisbeth Salander genialna researcherka, osoba tak skomplikowana i pogmatwana, iż nie mogłam jej nie polubić. Jednak, to nie za nietuzinkowy charakter tak polubiłam tę postać, powodem była jej postawa wobec świata i ludzi, którą nieustannie stosowała… Zawsze spłacała swoje długi. Lisbeth jest wbrew pozorom bardzo charyzmatyczną postacią, którą albo się kocha albo nienawidzi od samego początku. Autor na pozór stworzył dość przewidywalny duet, który w pewnym sensie jest oklepany - tajemnicza kobieta i mężczyzna, który będzie jej bohaterem? Nie w tym przypadku. Tu temperamenty dwojga skrajnie różnych osób przeplatają się i ścierają zarazem, Lisneth Salander na pewno nie jest damą w opałach. A sam Mikael nie jest księciem w srebrnej zbroi, który tylko czeka by ruszyć na ratunek niewieście. Lisbeth zawsze sama dba o siebie, ale potrafi też pomagać innym i to jest jej zadaniem - wspierać Blomkvista w odkryciu zagadki sprzed lat.

Powieść ta jest dla mnie idealnym przykładem tego, jak powinien wyglądać dobry kryminał. Nietuzinkowi bohaterzy, odpowiednie tło wydarzeń i oczywiście tajemnica. Ba.. nie byle jaka tajemnica, przed laty ukochana bratanica Henrika Vangera, prezesa wielkiego koncernu, znika bez śladu. Nie ma ciała, dowodów, świadków, pozostają tylko ususzone kwiaty, które co roku w urodziny Henrika, zostają mu przysyłane. Czyżby morderca tak go nienawidził, iż dręczy go każdego roku, a może daje mu znak gdzie szukać ukochanej Harriet? Tak czy inaczej, cała historia jest bardzo zagadkowa, a rodzina, z którą będą musieli zmierzyć się bohaterowie jest o wiele bardziej chora niż można by przypuszczać.

Moim zdaniem ta książka jest warta uwagi, gdyż czytając ją można przenieść się do magicznej Szwecji pełnej uroku i nutki tajemnicy, sama akcja toczy się w taki sposób, iż czytelnik jest trzymany w napięciu. Rozwiązanie zagadki nie jest oczywistą sprawą, dzięki czemu ja sama mogłam bawić się w detektywa dedukując, kto był mordercą, kto zawinił, co takiego wiedziała lub zobaczyła Harriet, że zniknęła. Moim zdaniem przeczytanie tej książki, jak i całej trylogii Millenium było fantastycznym przeżyciem, które utkwiło w mojej pamięci i stworzyło pewien niedosyt, którego poszukuje w innych książkach, często bezskutecznie, gdyż okazują się one zbyt sztampowe. Ciężko jest znaleźć zamiennik dla tej książki, równie ciężko jest pożegnać się z bohaterami, którzy są dość niekonwencjonalną parą, przez co bardziej zapadają w pamięć czytelnika. Każdemu miłośnikowi kryminałów, serdecznie polecam te pozycję, zwłaszcza mężczyznom, którzy nienawidzą kobiet, niech wiedzą co się z takimi osobami dzieje.



M.B. -„Nadieżda”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz