Dużo czasu, mnóstwo myśli, genialne
pomysły
Izolacja więzienna należy do tych
sytuacji, w których czasu jest pod
dostatkiem. Więźniowie, aby jakoś spożytkować ten czas, oddają się wielu różnym
zajęciom. Jedni tworzą dzieła sztuki takie jak rzeźby, obrazy bądź inne
rękodzieła, inni oddają się poezji. Są jednak osoby, które tworzą - może tu
bardziej pasuje słowo „majstrują”, różne przedmioty techniczne do wszelkiego
zastosowania. Zastanawialiście się jak osadzeni robią sobie tatuaże? Skąd mają
niebezpieczne narzędzia? Oto odpowiedzi:
Na początek mój faworyt – „kolka”
Banalna wręcz konstrukcja. Taśma
klejąca, która wszystko trzyma, długopis jako korpus, mały napęd elektryczny
(1,5-3V), wkład z tuszem (od długopisu), igła i drut oraz przewody. Każdy w
domu przy odrobinie cierpliwości i kreatywności (czego osadzonym nie brakuje)
byłby w stanie zrobić takie urządzenie. Oczywiście posiadanie takiej maszynki
do tatuaży w celi jest surowo zabronione. Przedmiot ten należy bowiem do
przedmiotów niedozwolonych, tak samo jak zabronione jest wykonywanie tatuaży,
zwłaszcza że jest to jeden ze sposobów na zarażenie się żółtaczką, wirusem HIV
i innymi chorobami zakaźnymi. Po za tym, tatuaże są ściśle związane z subkulturą więzienną i w nich przejawia się również proces prizonizacji*.
* "Proces
prizonizacji to termin wprowadzony przez D. Clemmera na oznaczenie procesu
asymilacji przez skazanego norm nieformalnie istniejącego kodeksu postępowania
więźnia. Koncepcja prizonizacji oparta została na spostrzeżeniu, że skazany
nabywa w miarę czasu trwania izolacji coraz większej wiedzy na temat
specyficznych norm i wartości obowiązujących w społeczności więźniów i wykazuje
coraz wyższy stopień ich przyswajania. Więzień uczy się specyficznych dla
środowiska więziennego postaw i sposobów zachowania, rytuałów i zwyczajów
dotyczących jedzenia, ubierania się, pracy czy odpoczynku, języka więziennego i
sposobu zorganizowania zakładu karnego."[1]
Lutownica
Zaprezentowana lutownica, podobnie jak poprzednie urządzenie, należy do
przedmiotów niedozwolonych Więźniowie zazwyczaj używają jej do naprawiania
sprzętu RTV, ale też w celach jego modyfikowania, bądź do montowania zupełnie
innego urządzenia służącego np. do komunikacji, co jest surowo niedozwolone.
Wszelki sprzęt RTV jest zaplombowany przez pracowników działu łączności i
informatyki, co ma na celu powstrzymanie przed próbami jego modyfikacji, w
praktyce bywa jednak różnie.
Skonstruowana lutownica nie jest może cudem techniki, ale spełnia swoją
rolę. Działanie jest proste: gaz z zapalniczki za pomocą wężyka i wkładu od
długopisu poprowadzony jest do grotu zrobionego z miedzianego druta. Wystarczy
pozwolić by gaz popłynął i podpaloną zapałką zapalić gaz wylatujący tuż przy
grocie. Płomień ogrzeje miedziany grot, który osiągnie wystarczającą
temperaturę do stopienia cyny.
Widoczne niżej przedmioty,
są efektem nudy i raczej zbędne, ponieważ na siłę zastępują sprzęt, który jest
dozwolony.
W każdej celi znajduje się
czajnik, w którym osadzeni mogą sobie zagotować wodę, mimo to kreatywność i
chęć zabicia czasu zmusza ich do zmontowania „buzały”, czyli prostej grzałki,
która składa się zazwyczaj z dwóch blaszek oddzielonej dielektrykiem (np.
zapałki, ołówek, plastik) i przewodu. Nazwa „buzała” wzięła się od buzować,
gdyż działanie grzałki powoduje natychmiastowe bulgotanie – wrzenie wody.
Używanie „buzały” często prowadzi do zwarcia, skutkiem czego jest awaria obwodu
elektrycznego na danym pawilonie.
Lampka, podobnie jak w
przypadku grzałki, również jest wytworem kreatywnej wyobraźni osadzonych -
każdy więzień musi mieć zapewnione oświetlenie zgodnie z KKW Art. 110. § 2. (…)
Cele wyposaża się w odpowiedni sprzęt (…) a także oświetlenie
odpowiednie do czytania i wykonywania pracy.
Bloczek służący do
wykonywania ćwiczeń fizycznych, bez którego więźniowie również mogliby się
obejść. Jego zrobienie i posiadanie tłumaczą tym, że ciężarkami, które mogą
posiadać w celi, nie są w stanie wykonać ćwiczeń na niektóre partie mięśni.
Dłuto, "kosa" i klucz
Kolejne przedmioty, należą
już do kategorii niebezpiecznych, zwłaszcza nóż nazywany w środowisku
więziennym „kosą”. Dłuto często używane jest to do wykonania w ścianie
niewielkiego otworu, w którym można schować wszelkie inne niedozwolone
przedmioty. Kosa naturalnie używana jest do codziennych czynności takich jak
krojenie, smarowanie chleba etc, ale zdarzają się przypadki, że osadzony używa
ich w zamachach na życie współwięźnia, funkcjonariuszy ochrony, bądź innych
osób. Nóż wykonany jest z wyszlifowanego kawałka blaszki.
Zgodnie z
Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dn. 31.10.2003 r. w sprawie sposobów
ochrony jednostek administracyjnych SW, § 2.: pkt.
30) przedmioty niebezpieczne - przedmioty, które mogą stanowić zagrożenie dla
bezpieczeństwa i porządku w jednostce organizacyjnej, w szczególności: broń
palną i białą, amunicję, narzędzia do cięcia metalu, środki służące do
obezwładniania, środki odurzające i substancje psychotropowe; 31) przedmioty
niedozwolone - przedmioty, które mogą utrudniać prawidłowy tok postępowania
karnego, w szczególności: sprzęt łączności i urządzenia techniczne służące do
rejestrowania oraz odtwarzania informacji.
Rękodzieła
Więźniowie, poza tworzeniem wszelkich narzędzi i urządzeń, oddają się
również sztuce, jak już wcześniej zostało o tym wspomniane. Poniżej przykład
bukietu róż mieszczącego się w dłoni. Nie byłoby w tym nic niesamowitego, gdyby
nie to, że został on wykonany w całości z chleba.
Przedstawione przedmioty pochodzą
z jednego Zakładu Karnego, w którym zostały one stworzone i zarekwirowane przez
funkcjonariuszy, są zaledwie niewielkim odsetkiem tego co więźniowie potrafią
sami wytworzyć. Ich kreatywność jest wręcz nieograniczona, o czym świadczą
również wszelkie sposoby przemycania niedozwolonych przedmiotów i substancji.
Zdjęcia niezwykle profesjonalne, jak i całość tekstu z wyłączeniem cytatów, to
materiał własny.
Dźwiedź
[1]
http://www.karapozbawieniawolnosci.republika.pl/strona3.html - 09.01.2016r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz